Rok 2021 rokiem Kardynała Stefana Wyszyńskiego

© mychadre77 / Bank zdjęć Photogenica
© mychadre77 / Bank zdjęć Photogenica

Uchwałą Sejmu i Senatu RP prymas Stefan Wyszyński został patronem 2021 roku. W ten sposób władza ustawodawcza Rzeczypospolitej oddała hołd Prymasowi Tysiąclecia, wyrażając pamięć, szacunek i wielkie uznanie dla całego jego życia i dokonań.

W 2021 roku obchodzona będzie 120. rocznica urodzin i 40. rocznica śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego. Prawdopodobnie w tym roku odbędzie się także ogłoszenie jego beatyfikacji, pierwotnie zaplanowanej na 2020 rok, ale odłożonej z uwagi na pandemię. Rocznice zadecydowały o uchwaleniu przez Sejm i Senat Rzeczypospolitej Polskiej 2021 rokiem Prymasa Tysiąclecia.

Stefan Wyszyński przyszedł na świat 3 sierpnia 1901 r. w Zuzeli nad Bugiem, na pograniczu Mazowsza i Podlasia. Gdy Stefan miał 9 lat, matka Julianna, z domu Karp, zmarła przy porodzie. W 1912 r., po skończeniu szkoły powszechnej Stefan wstąpił do znanego w Warszawie gimnazjum i liceum Wojciecha Górskiego. Po wybuchu I wojny światowej, od 1915 r. Stefan uczył się w Łomży, a następnie w Liceum św. Piusa X we Włocławku. Już w wieku 16 lat postanowił wstąpić do stanu duchownego. Wiele lat później pisał o swym powołaniu: „Gdybym miał dziś wybrać drogi życia mego na nowo, wybrałbym z największych bram tę, która doprowadzi do kapłaństwa, choćbym w głębi tej drogi widział przygotowaną dla siebie gilotynę”.

Po przyjęciu święceń kapłańskich 3 sierpnia 1924 r. został wikarym przy katedrze włocławskiej. Zwierzchnicy Wyszyńskiego szybko dostrzegli jego wybitne zdolności i już po roku wysłali go na Katolicki Uniwersytet Lubelski. Tam rozpoczął studia ekonomiczne i socjologiczne. W trakcie studiów przeniósł się jednak na Wydział Prawa Kanonicznego. Po czterech latach studiów, w 1929 r. uzyskał stopień doktora. Następnie odbył długą podróż naukową po Europie. Kształcił się m.in. w Rzymie. Po powrocie do kraju został wikariuszem, a następnie wykładowcą w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku.

Po wybuchu II wojny światowej, na wyraźny rozkaz swych zwierzchników, aby uniknąć aresztowania, Wyszyński opuścił Włocławek. Od czerwca 1942 r. do końca okupacji niemieckiej, przebywał w podwarszawskich Laskach u ks. Korniłowicza, gdzie należał do konspiracji wojskowej i cywilnej. Jako „Radwan III” był kapelanem AK Okręgu Kampinoskiego, a w czasie powstania warszawskiego pracował w szpitalu polowym. Rząd RP w Londynie za działalność podczas II wojny światowej przyznał Wyszyńskiemu Order Virtuti Militari, a dowództwo AK odznaczyło go Krzyżem Walecznych.

W marcu 1945 r. Wyszyński wrócił do Włocławka. Reaktywował wyższe seminarium duchowne (początkowo w Lubrańcu), a jednocześnie pełnił funkcję proboszcza w kilku odległych od siebie parafiach. W marcu 1946 r. w wieku 45 lat otrzymał nominację na biskupa lubelskiego, zostając najmłodszym członkiem Episkopatu Polski. „Byłem mocno tym przestraszony” – wspominał. Kardynał August Hlond jednak nalegał: „Papieżowi się nie odmawia”. Wyszyński sakrę biskupią przyjął na Jasnej Górze 12 maja 1946 r.

Od maja 1946 r. był stale inwigilowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. We wrześniu 1947 r. w imieniu Episkopatu Polski przygotował list pasterski, w którym biskupi po raz pierwszy poddali krytycznej ocenie politykę wyznaniową komunistów. List skutkował falą represji wobec Kościoła katolickiego w Polsce.

Zgodnie z życzeniem umierającego prymasa Augusta Hlonda, 12 listopada 1948 r. Pius XII mianował Stefana Wyszyńskiego arcybiskupem warszawskim i gnieźnieńskim, i prymasem Polski. Zaniepokoiło to władze komunistyczne do tego stopnia, że w styczniu 1949 r. UB przygotował zamach na jego życie. Miało do niego dojść po ingresie w drodze powrotnej z Gniezna do Warszawy. Próba ataku się nie powiodła – samochód prymasa pojechał do stolicy inną drogą.

W latach 1951–1953 władze komunistyczne otwarcie zastosowały represje wobec Kościoła katolickiego. Propaganda komunistyczna w sposób niewybredny atakowała Kościół i prymasa za rzekomy brak patriotyzmu, za kierowanie się niepolskimi interesami, za wysługiwanie się „faszyzmowi” i „imperializmowi amerykańsko-watykańskiemu”. W tym czasie prymas wielokrotnie interweniował w sprawach kapłanów i świeckich przetrzymywanych w kazamatach UB. Jesienią 1952 r. papież Pius XII, w dowód zaufania, wyniósł Stefana Wyszyńskiego do godności kardynalskiej. Mimo to nagonka władz komunistycznych na Kościół trwała nadal.

23 września 1953 r. Biuro Polityczne KC PZPR z Bolesławem Bierutem na czele podjęło decyzję o aresztowaniu (internowaniu) kardynała Stefana Wyszyńskiego. Arcybiskup Wyszyński został aresztowany 25 września 1953  r. w swej warszawskiej rezydencji przy ul. Miodowej. Był przetrzymywany najpierw w Rywałdzie, od października 1953 r. w Stoczku Warmińskim, od października następnego roku w Prudniku Śląskim, a od października 1955 r. w Komańczy (w czynnym klasztorze ss. Nazaretanek w Bieszczadach). Przebywając w izolacji, kardynał wielokrotnie protestował. Domagał się bezwarunkowego zwolnienia. W Stoczku i w Prudniku był stale inwigilowany, w tym przez najbliższych współwięźniów, oraz podsłuchiwany (przez zainstalowany podsłuch).

Na fali odwilży październikowej w 1956 r. prymas został uwolniony, powrócił do stolicy i wsparł ekipę Władysława Gomułki. Doprowadził m.in. do anulowania dekretu z 9 lutego 1953 r. o obsadzie przez władze komunistyczne stanowisk duchownych w Kościele i składaniu przez duchownych ślubowań na wierność Polsce Ludowej oraz do zwolnienia z aresztów i internowania wszystkich biskupów oraz administratorów apostolskich, którym pozwolono następnie objąć stanowiska kościelne, a także sióstr zakonnych, wyrzuconych w ramach akcji „X-2” w 1954 r. ze swoich domów i umieszczonych w obozach pracy. Za jego sprawą do szkół wróciła religia. Wraz z popularnością prymasa w kraju rósł jego autorytet w Kościele powszechnym, szczególnie od Soboru Watykańskiego II, w którego przygotowaniach i obradach Kardynał Stefan Wyszyński aktywnie uczestniczył.

Relacje między państwem a Kościołem pogorszyły się znacząco w grudniu 1965 r. w związku z wysłaniem przez Episkopat Polski listu biskupów polskich do biskupów niemieckich. Znajdujące się w nim słowa „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” posłużyły propagandystom komunistycznym do wszczęcia nagonki na Kościół i Wyszyńskiego.

W 1968 r. Wyszyński potępił sprawców pobicia studentów, a także wskazywał negatywne skutki kampanii antyżydowskiej, prowadzonej przez partię, a szkodzącej dobremu imieniu Polski. Krytykował także interwencję wojsk PRL w Czechosłowacji.

W grudniu 1970 r., dotarł do wiernych na Wybrzeżu, przekazując im wyrazy solidarności i modlitwy. W poufnej korespondencji z władzami ostro krytykował nieprzestrzeganie praw związkowych, doprowadzenie społeczeństwa na skraj wyczerpania nerwowego, powszechne ubóstwo, brak osłon socjalnych, a w końcu podjęcie decyzji o strzelaniu do robotników.

W latach 1978–1979 z inicjatywy m.in. światowej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej kandydatura kardynała została zgłoszona do Pokojowej Nagrody Nobla. Z coraz większym szacunkiem odnosili się do niego także niektórzy działacze komunistyczni z ekipy Edwarda Gierka, widząc w nim pod koniec lat siedemdziesiątych faktycznego „interrexa”.

Po wyborze Jana Pawła II na Stolicę Piotrową powszechnie twierdzono, że wyniesienie Karola Wojtyły było także zasługą prymasa i jego autorytetu. Podkreślał to wielokrotnie sam papież: „Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było Twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twojego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry – i tego okresu dziejów Kościoła w naszej Ojczyźnie, które związane są z Twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem”. Wyrazem tego głębokiego  szacunku do prymasa był gest Jana Pawła II ­- gdy 22 października 1978 r. podczas homagium, ku zdumieniu całego świata, to papież ukląkł i ucałował pochylonego Prymasa Tysiąclecia.

Stefan Wyszyński, stojąc na czele Kościoła w Polsce, zdawał sobie sprawę z geopolitycznego położenia kraju, z faktycznego uzależnienia komunistów od Moskwy i systemu, którego nieodzownym elementem pozostawała antychrześcijańska ideologia materialistyczna i ateistyczna zarazem. Dlatego też, gdy wybuchły strajki w sierpniu 1980 r., kardynał zdecydował się na rozmowę z upadającą ekipą Edwarda Gierka. Podczas spotkania 25 sierpnia 1980 r. przekonywał I sekretarza KC PZPR, aby zgodził się na główny postulat robotników – powstanie samorządnych związków zawodowych oraz aby pojechał do strajkujących i osobiście z nimi rozmawiał.

Prymas wspierał powstanie NSZZ „Solidarność”, widząc w tym dziele dążenie narodu do poszerzenia pola wolności politycznej, społecznej i kulturalnej. W ostatnich miesiącach swego życia był z jednej strony mediatorem między władzą komunistyczną i NSZZ „Solidarność”, a z drugiej – nieformalnym doradcą Lecha Wałęsy, z którym po raz pierwszy spotkał się już we wrześniu 1980 r. Doprowadził do historycznej wizyty przedstawicieli „Solidarności” u Ojca Świętego w Rzymie w styczniu 1981 r. Wiosną 1981 r. badania lekarskie potwierdziły u Wyszyńskiego śmiertelną chorobę nowotworową.

Dnia 28 maja 1981 r. o godzinie 4.40 prymas zmarł. „Jest to śmierć niezwykle spokojna, bez dostrzegalnych oznak konania. Zebrani, klęcząc wokół łoża, odmawiają różaniec” – notował ks. Bronisław Piasecki, osobisty sekretarz kardynała.

Zdaniem wielu historyków, nie byłoby dziś tak silnego autorytetu Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce, gdyby nie determinacja kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Źródła:

Strona internetowa Instytutu Pamięci Narodowej
Strona internetowa Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego

Ostatnia aktualizacja: 7 stycznia 2021